Hello Beauties!:)
Chyba nie ma kosmetykomaniaczki, która nie słyszałaby o sypkich cieniach z Inglota. Feria barw, niesamowita pigmentacja i przede wszystkim wydajność. To kusi najbardziej. Dla tych, które mimo wszystko nie wiedzą o co chodzi troszkę teorii :)
Intensywne pigmenty do powiek, dostępne w
wielu kolorach. Posiadają stabilne barwniki i luminooptyczne pigmenty,
dzięki którym dostosowują się do źródła światła. Możliwe aplikacje: na
sucho i na mokro.
OPAKOWANIE: Porządnie wykonany słoiczek. Tyle razy ile mi spadł... mam kilka opakowań i noszą znikome ślady użytkowania. Czytelna grafika. Słoiczek łatwo się zakręca i odkręca.
DZIAŁANIE: Przyjemne w konsystencji, jak przystało na cienie sypkie podczas aplikacji łatwo pobrudzić przygotowaną okolicę oczu, dlatego stosuję technikę na odwrót czyli najpierw maluje oczy później twarz :) Dlatego nie jest to dla mnie żaden minus. Możemy w łatwy sposób intensyfikować efekt poprzez dokładanie produktu, ewentualnie osiągnąć delikatne wykończenie dzięki rozcieraniu.
TRWAŁOŚĆ: Wszystko zależy od tego jak je zaaplikujemy. Czy użyjemy jakiegoś podkładu. Nie powiem Wam jak spisują się bez bazy, ponieważ zawsze jakiejś używam. Tak więc na odpowiednio "zagruntowanej powierzchni" cienie trzymają się bez zarzutu. Dobrze się nimi pracuje, nie rolują się i nie tracą na pigmentacji z czasem noszenia.
WYDAJNOŚĆ: Powalająca. Za cenę 33 zł otrzymujemy sporą ilość produktu. Uwierzcie mi wystarczy odrobinka, ponieważ jest to czysty pigment, aby uzyskać zadowalający Nas efekt. Ale UWAGA! Mamy tu do czynienia również z duochromami, dlatego zawsze testujcie kolor na dłoni. Inaczej wygląda w słoiczku, a inaczej naniesiony na skórę.
Poświęciłam trochę czasu i stworzyłam dla Was zestawienie. Ponieważ dysponuję większością kolorków, zrobiłam zdjęcia jak wyglądają w opakowaniu, a jak po nałożeniu. W niektórych kolorach różnica jest widoczna gołym okiem, co nie zmienia faktu, że kolory są na prawdę fenomenalne i każdy znajdzie coś dla siebie. Sama odkryłam je na nowo, dlatego na pewno zaopatrzę się jeszcze w parę pełnowymiarowych opakowań :)
Tak prezentują się poszczególne kolory:
Po lewej stronie cień w formie stałej, po prawej swatch:)
Zaś tak wyglądają cienie w pełnej okazałości :) !!OCZYWIŚCIE BEZ GRAMA BAZY!!
Zwróćcie uwagę na pigmentacje :)
Uff mam nadzieję, że dotrwałyście do końca, że zachęciłam Was do zakupu i przede wszystkim, że post okaże się przydatny :)
>>TUTAJ<< Makijaż "Syrenka" wykonany wyłącznie pigmentami z Inglota:)
W Waszych kosmetycznych zbiorach znajdują się osławione pigmenty z Inglota?
Pozdrawiam
Sabina
śliczne kolorki :)
OdpowiedzUsuńpiękne są :O nie mam jeszcze żadnego ale może kiedyś :D cena dość wysoka a ja nie należę do osób która wchodzi do sklepu tylko po jedną rzecz :D
OdpowiedzUsuńMam numer 22 i jestem w nim zakochana!:))) Pozdrawiam:))))
OdpowiedzUsuńMój portfel będzie płakał, ale ja chce je mieć <3 Są przepiękne, i ta gama kolorystyczna. Rewelacja :)
OdpowiedzUsuńkurde fajne te pigmenty :D, szkoda że nie maja takiego samego koloru na skórze jak w opakowaniu, ale wiadomo kolor taki w opakowaniu jest taki, bo jest sporo jego w słoiczku...
OdpowiedzUsuńNajbardziej spodobały mi się zielenie i chyba się w jakąś zaopatrze :)
pozdrawiam
Bardzo je lubię i mam kilka kolorów:)
OdpowiedzUsuńNie mam jeszcze żadnego, ale na oku mam 22, 50 i 85 ;) Pewnie wraz z nową wypłatą zajrzę do Inglota... ;)
OdpowiedzUsuńpigmentacja jest świetna, żadnego osobiście nie miałam, ale na pewno się skuszę :)
OdpowiedzUsuńwow, jest w czym wybierać
OdpowiedzUsuńzarówno sypkie cienie jak i pigmenty z Inglota są cudowne! a teraz ta nowa kolekcja mamma mia powaliła mnie !! :)
OdpowiedzUsuńOoo tak, kolory powalają na kolana <3
Usuńnigdy nie używałam ale słyszałam dużo dobrego ;) http://creamshine.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńJa na przykład o tych cieniach nie słyszałam, ale kosmetykomaniaczką nie jestem :P. Kolor rzeczywiście ładny :>
OdpowiedzUsuńObs za obs? Daj mi znać
iwbaa.blogspot.com
Brokaty <3
OdpowiedzUsuńpiekne sa!
OdpowiedzUsuńZnajdują się na razie dwa, ale tu mam jak ze sleekiem - zbiorę w końcu wszystkie :D
OdpowiedzUsuńTez sie czaję ;D
Usuńładne kolorki maja:)
OdpowiedzUsuńSą cudowne, ale ich cena również troszkę cudownie wysoka :D
OdpowiedzUsuńUwierz za taka wydajność to cena jet niska. Swoje pigmenty mam juz z 2lata. Tak wiem termin przydatności ale nie uczulają mnie i zapachowo sa ok.
Usuńno w niektórych przypadkach to różnica jest znaczna od tego jak wygląda w słoiczku. niemniej i tak są śliczne :)
OdpowiedzUsuńSama byłam zdziwiona tym jak odbiegają kolorystycznie od siebie. Po kilka razy spadwadzalam numeracje i konfrontowaliśmy ze swatchami na innych blogach. I o dziwo wszystko sie zgadza :)
UsuńAż chce mieć każdy! ;)
OdpowiedzUsuńSą genialne :)
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że pigmenty robią ogromne wrażenie. W mojej kolekcji ich nie ma, ale nie mówię, że nie będzie. :)
OdpowiedzUsuńmasz ich az tyle ? WOW !:) Bardzo lubie pigmenty z Inglota, zwłaszcza 22,35 i 85 :)
OdpowiedzUsuńNie, nie... Ale chciałabym :P mam z 5 pełnowymiarowych opakowań a reszta to odsypki ;) ale po zrobieniu tego posta odkryłam kolory na nowo i chetnie zainwestowałbym w kolejne :D
UsuńJa mam pigment 22 i 85 -używam ich tylko na mokro - coś niesamowitego. Marzę o trzecim pigmencie za sprawą Maxineczki - 86:)
OdpowiedzUsuńJakie cuda! Kolory przepiękne. :)
OdpowiedzUsuńMam trzy i jestem przekonana, że na trzech sztukach nie poprzestanę;)
OdpowiedzUsuńMam trochę cieni tej marki ale pigmentów jeszcze nie próbowałam. Są jakieś o wykończeniu matowym czy wszystkie przynajmniej trochę lśnią?
OdpowiedzUsuńnie mam jeszcze żadnego pigmentu,ale prezentują się pięknie!
OdpowiedzUsuńmusze sie zaopatrzyc w kilka z nich , pigemnty dają bardzo duzo;)
OdpowiedzUsuńAle piękne 35 mój ulubiony :)
OdpowiedzUsuńNie będe obiektywna ale Inglot daje czadu z pigmentami:) przez 1,5 roku miałam okazję pracować w Inglocie i jednego jestem pewna cena, a jakość to najlepszy team jeżeli chodzi o pigmenty na rynku :) plus udało Ci się świetnie ukazać realne kolory :)
OdpowiedzUsuńWyglądają obłędnie! Ależ mnie kuszą, ostatnio mam totalną jazdę na kolory gdzie się da. Uff biedny mój portfel...
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze żadnego, ale kilka kolorów mi się spodobało :)
OdpowiedzUsuńWyglądają genialnie. W sumie chętnie zainwestowałabym w jakiś praktyczny set cieni :)
OdpowiedzUsuńŁadne odcienie, kilka wpadło mi w oko :)
OdpowiedzUsuńPiękne kolorki, tyle tylko powiem ;)
OdpowiedzUsuńpiękne, ja w ogóle nie maluję oczu
OdpowiedzUsuńjeju! cos pieknego! :):):)
OdpowiedzUsuńIle kolorów! Na pewno wybrałabym jakiś dla siebie. :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dodaję do obserwowanych. :-)
Kilka bardzo mi się spodobało:) Ślicznie się prezentują;)
OdpowiedzUsuń