Makijażowe wyzwania: Pierrot i Konturowanie twarzy + step by step
Hello Beauties!:)
Kolejny tydzień i kolejne wyzwania ;) Powiem Wam szczerze, że sama jestem w szoku, że udaje mi się zaliczać poszczególne wyzwania. Jest to fajna zabawa i automatycznie podnosimy sobie poprzeczkę :)
Oprócz tego postanowiłam zmalować makijażyk. Podzielę się z Wami stepem jak powstawał. Może dla kogoś będzie przydatny ;) Post długi ale mam nadzieję, że przydatny ;)
Na pierwszy ogień konturowanie plus stepik ;)
W wewnętrzny kącik oka aplikujemy białą kredkę, aby podbić kolor cienia. Następnie nakładamy biały matowy cień.
Następnie aplikujemy żółty cień.
Rozcieramy aby zatrzeć granice między cieniami.
Dokładamy czerwony cień.
Również rozcieramy ;)
Następnie w zewnętrzny kącik nakładamy czarny matowy cień i rozcieramy kierując się w stronę załamania powieki.
Pod łuk brwiowy aplikujemy jasny beżowy cień.
Następnie korektor pod oczy, który będzie dla Nas bazą pod cienie na dolnej powiece.
Przypudrowujemy ;)
Zewnetrzny kącik dolnej powieki podkreślamy czarnym matem.
Dalej aplikujemy czerwień.
Zaś w wewnętrzny kącik żółty cień.
Trzoszkę rozcieramy mieszając wszystkie kolorki aby zatrzeć granice,
Zaś samiutki wewnętrzny kącik zaznaczamy jasnym beżowym cieniem tym samym co aplikowałyśmy pod łuk brwiowy.
Rysujemy kreskę czarnym eyelinerem.
Linie między rzęsami również traktujemy eyelinerem bądź czarną kredką.
Tuszujemy rzęski.
Przyklejamy sztuczne, ja użyłam połówek rzęs Ardell.
Przejdźmy teraz do konturowania. Jest to temat kolejnego wyzwania u Darii.
U mnie sprawa wygląda następująco.
Najpierw nakładam kosmetyki kremowe, następnie pudrowe.
Troszkę tych warstw jest ale staram się aby były cieniutkie. Również konturuje na mokro tylko wtedy gdy mam więcej czasu przed wyjściem;)
Więc na początek baza, następnie cieniutka warstwa podkładu aby wyrównać koloryt cery, później korektor, bronzer kremowy z Kobo, który pierwotnie jest podkładem i rozświetlacz. Później pudrowe, czyli puder ryżowy transparentny i podkreślam jeszcze bronzerem. Róż dodaje na koniec i tylko delikatnie oprószam nim policzki, aczkolwiek też nie zawsze.
U mnie podstawa to podkład, bronzer i rozświetlacz ;)
Tak wygląda schemat. Wiem, że wyglądam jakbym była brudna, zaś korektor raził po oczach, ale zdjęcia robiłam przy sztucznym oświetleniu ;/
Wersja końcowa całego makijażu ;)
Jak widać nie jest źle i wyglądam w miare normalnie ;)
Teraz pora na drugi makijaż na projekt u Marleny. Jest to pierrot.
Postanowiłam troszkę go zmodyfikować i wyszło mi coś takiego ;)
Łzy o ile można te białe smugi tak nazwać potraktowałam brokatem, ale niestety nie chce on współpracowac przy zdjęciach...
No cóż... Mam nadzieję, że dotrwałyście do końca postu. Wybaczcie mi ten tasiemiec, ale chciałam umieścić te makijaże razem, żeby nie robić śmietnika ;)
Pozdrawiam
Sabina
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Bardzo mi się podobają obydwa :)) Łzy wyszły bardzo realistycznie, też sama je malowałaś? Ale fajnie to wyszło!
OdpowiedzUsuńTak, wszystko po kolei sama tworzę;)
OdpowiedzUsuńpierrot Ci wyszedł mega!
OdpowiedzUsuńboskie makijaże :) oba bardzo mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńświetny ten makijaż drugi ! mega !
OdpowiedzUsuńNapisałaś świetną instrukcję - bardzo przystępną. Na pewno zrobię sobie taki makijaż:).
OdpowiedzUsuńZaskakuje mnie niesamowicie, że cokolwiek zrobić swoim oczom ;-) wyglądasz świetnie! Nie tyle sam makijaż (co jest oczywiste), ale Ty w nim!
OdpowiedzUsuń"Łzy" są obłędne!!!
Te łzy wyszły Ci świetnie, takie trochę komiksowe, no bardzo fajnie zrobione ;)
OdpowiedzUsuńHihihihi w innej kolejności sie malujemy : p ale obydwa makijaże śliczne!!
OdpowiedzUsuńFajne łezki
OdpowiedzUsuńObie prace świetne :)
OdpowiedzUsuńWyglądasz niesamowicie promiennie w tym pierwszym makijażu :)
OdpowiedzUsuńNo i po raz kolejny brak mi słów! Naprawdę jesteś niesamowita!
OdpowiedzUsuń