Hello beauties:)
Tak jak w tytule mój ulubieniec ostatnich dwóch lat...
Paese, Puder ryżowy
Puder absorbuje nadmiar sebum. Produkt jest
niezwykle lekki, jedwabisty i łatwy w aplikacji, daje miłe uczucie na
skórze. Idealny jako ostatni etap makijażu. Polecany szczególnie do cery
mieszanej, tłustej, skłonnej do wyprysków. Może być stosowany na całej
twarzy lub jedynie wybrane jej partie. Biały kolor pudru po nałożeniu na
twarz staje się całkowicie transparentny.
Skład:ORYZASATIVA (RICE) POWDER, MAGNESIUM STEARATE, PERFUM, PHENOXYETHANOL, ETHYLEXYLGLYCERIN.
Moja opinia:
Mój KWC. Na chwile obecną nie
wyobrażam sobie zmiany. Używam go oczywiście jako jeden z ostatnich
kroków w makijażu. Idealnie matowi, efekt utrzymuje sie przez kilka
ładnych godzin. Produkt spełnia wszystkie obietnice producenta. Jest
przerażająco biały ale po nałożeniu na skórę staje się transparentny.
Nie wpływa na konsystencję nałożonego podkładu. Jedyne co zauważyłam to
waży mi troszkę rozświetlacz w kremie. Może dlatego, że ten kosmetyk ma
bardziej zwartą i kremową konsystencję niż podkład.
Z czystym sumieniem polecam, tym bardziej, że w składzie nie widzę talku, który przesuszał by nam cerę.
Dla porównania przed i po nałożeniu pudru.
Świetny ten puder, muszę się za nim rozejrzeć :)
OdpowiedzUsuńJa go mam i też jestem zachwycona :) O wiele lepszy od pudru z Inglota transparentnego. A i przy malowaniu facetów się sprawdza :) /ps..w sprawie niespodzianki - oczywiście, że jeszcze trochę potrzymamy :D
OdpowiedzUsuńCiekawe post. Przyznam, że zachęcił mnie do nabycia pudru :)
OdpowiedzUsuń